Na Wasz kurs trafiłam chyba 2 lata temu. I ciągle gdzieś z tyłu głowy miałam taką myśl, że w razie czego – jesteście. Jja wtedy nie byłam jeszcze gotowa na ten kurs. Byłam na bezpiecznym etacie. Myślałam sobie, że kiedyś to może być coś dla mnie, bo zawsze chciałam mieć swoją firmę. Ale sądziłam, że brakuje mi jeszcze doświadczenia. Więc czasem robiłam tylko jakieś pojedyncze projekty po godzinach.

Ale potem straciłam pracę na etat. Zaczęłam szukać nowej pracy, a jednocześnie nadal robiłam projekty graficzne jako freelancer. Brałam różne zlecenia, ale nie wychodziłam do ludzi. No i nie wiedziałam też co dokładnie chciałabym robić. W moim działaniu było dużo przypadku i dużo mojej niewiedzy biznesowej. Wcześniej próbowałam też sprzedawać moje grafiki i plakaty. Ale zawsze działałam bez planu i byłam już tym zmęczona. Ciągle miałam poczucie, że znowu spróbowałam, i znowu mi nie wyszło. Nie wiedziałam jak to ugryźć od biznesowej strony. I któregoś dnia na urlopie, pomyślałam, że to dalsze bujanie się nie ma sensu. Stwierdziłam, że przyszedł czas na to, żeby zmienić podejście. I wtedy kupiłam Wasz kurs.

Najbardziej przekonało mnie to, że to jest podejście całościowe, że będę pracować nad każdym skrawkiem mojego biznesu. Ja uwielbiam się uczyć, przerobiłam wcześniej kurs o marketingu, kurs o brandingu, i po kawałku różne inne kursy od znanych i cenionych specjalistów. Ale brakowało mi czegoś, co pomogłoby mi to wszystko złożyć w całość. I to właśnie Wasz kurs pomógł mi to osiągnąć! Dzięki DSG ułożyłam swoje puzzle w całość tak, żeby to wszystko zaklikało razem.

Moduł pierwszy zatytułowany „Mindset i nastawienie” zanim zaczęłam go przerabiać wydawał mi się takim trochę pitu-pitu. Ale potem okazało się, że ten moduł obrócił mną o 180 stopni. Zmieniło się moje podejście do biznesu. Zrozumiałam, że powinnam myśleć jak CEO: ja nie jestem freelancerką, tylko mam swoją własną firmę. Nie robię jakichś projekcików z doskoku, tylko TO JEST MOJA PRACA na pełen etat. To było dla mnie zupełnie inne, nowe odczucie! 

Wiedziałam, że chcę robić branding, że chcę pracować z małymi firmami i bazować na relacjach. Dlatego najbardziej wartościowy dla mnie był moduł o kliencie. Nauczyłam się przyglądać się mojemu klientowi, obserwować go, słuchać tego, co mówi i myśli. Pomogło mi to lepiej zrozumieć ludzi, z którymi chcę pracować.

Świetne było też to, że nauczyłam się, że można pracować z małymi markami i mieć z tego satysfakcję. To była dla mnie duża zmiana myślenia. Zrozumiałam, że nie potrzebuję 100 klientów, wystarczy mi 2-3, ale takich, którzy mnie rozumieją i którzy do mnie pasują. To było odświeżające.

No i moduł o wycenianiu. To jest jest game-changer! Do tej pory włączałam timer i rejestrowałam czas spędzony tylko na aktywnym projektowaniu w programie i wyceniałam swoją pracę na podstawie rozliczenia godzinowego. To się zupełnie nie sprawdzało, bo przecież pracowanie po 8h dziennie nie jest możliwe. I nikt tak nie pracuje! Wszyscy robimy sobie przerwy. To normalne.

Z moją introwertyczną duszą wychodzenie do ludzi było problemem. Jestem teraz na etapie testowania różnych rzeczy. Ale już po trzecim poście na Instagramie odezwał się do mnie dawny znajomy z pracy, który zaproponował mi współpracę. Więc zdecydowanie widać już efekty! W międzyczasie też poukładało mi się w głowie, że można być w social media i wcale nie trzeba tańczyć na rolkach. Że nie liczy się ilość lajków i obserwujących, tylko jakość relacji nawiązanych z ludźmi.

Kurs skończyłam z poczuciem, że nie będzie łatwo, że tworzenie własnego biznesu zajmuje dużo czasu, ale jednocześnie, że to jest w moim zasięgu, że dam radę. I ja zdecydowałam się pójść w to na 100%. Zmieniłam swoje podejście do pracy z domu, od razu po śniadaniu zabieram się za swoje tematy. Dałam sobie czas na to, żeby na serio się temu poświęcić i zobaczyć, gdzie mnie to zaprowadzi.

Jak najbardziej polecam ten kurs, szczególnie osobom, które chcą działać na swoim, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać. Takim, które mają umiejętności projektowe, ale brakuje im umiejętności biznesowych. Nie wiedzą jak pozyskiwać klienta, nie wiedzą kto właściwie jest tym idealnym klientem, brakuje im fundamentów. I dla tych osób, które chcą, ale się boją!

Zastanawiam się jak ja w ogóle pracowałam wcześniej? Z perspektywy czasu i tego czego się już nauczyłam u was – to moja praca NIE wyglądała w ogóle. Zero procesów, zero asertywności, zero podejścia biznesowego.

Gdy pierwszy raz trafiłam na stronę Waszego kursu, zobaczyłam komunikat „Czy klient ciągle siedzi Ci na głowie i wydzwania nawet o 22:00”. Pomyślałam wtedy, że to przecież o mnie, to ja jestem właśnie w tym miejscu! Ten kurs to było dla mnie odkrycie: byłam zadziwiona, że taki biznes jak mój można prowadzić totalnie inaczej. Wcześniej u mnie nie było żadnego planu. Przez 10 lat prowadziłam mały biznes i zarabiałam po kątach.

Pierwszy moduł kursu to była totalna rewolucja! Zrozumiałam, że muszę zmienić moje myślenie o biznesie i o sobie w tym biznesie. A więc zaczęło się od petardy, od zmiany mindsetu. Potem pracowałam z kolejnymi modułami i układałam swój biznes na nowo, kawałek po kawałku. Oczywiście, niektóre rzeczy musiałam przetrawić, przemyśleć. To działo się w trakcie kursu i dzieje się nadal. To nie jest tak, że zrobiłam kurs i koniec, bo gdy zaczyna się drążyć pewne tematy, to pojawiają się nowe pytania. Dlatego takie wspaniałe były nasze cotygodniowe spotkania. Ja miałam sporo pytań, ale zawsze mogłam liczyć na Wasze wsparcie i otrzymałam dużo podpowiedzi i wskazówek. To daje mi dużą siłę, bo wiem, że nie zostawicie mnie samej, i że mam się do kogo zwrócić z zapytaniem.

Pewnie, że nadal mi się zdarza, że odzywa się mój syndrom oszusta. Ale teraz dzięki Wam jestem w stanie z tym walczyć! No i na pewno przestałam się ścielić jak dywanik pod stopami klienta. Klienci patrzą na mnie jak na ekspertkę. Nie otrzymuję próśb o zrobienie logo na jutro za 50 zł. Jak do mnie przychodzą klienci, są świadomi tego, że ta współpraca potrwa i będzie trochę kosztować. Liczą się z tym. Więc z tymi ludźmi się na innym poziomie rozmawia.

Ze wszystkich materiałów, takich jak opisy procesów, wzory umów, czy wzory oferty, które otrzymałam w ramach kursu, korzystam na co dzień. I to jest niesamowite złoto! Owszem, przygotowanie oferty trwa teraz dłużej. Ale te dokumenty ustawiają mnie o kilka leveli wyżej we współpracy. Klient od razu widzi mnie jak kogoś godnego zaufania, jak kogoś, komu można zaufać. Zauważa, że jakość obsługi jest na wysokim poziomie i na tej podstawie wyobraża sobie to, co czeka go dalej.

Polecam ten kurs tym osobom, które niby mają poukładany biznes, ale czują, że to mogłoby działać lepiej i nie wiedzą o co chodzi. Robiąc po kolei ćwiczenia, pracując z wami, wszystko układa się kawałek po kawałku w jeden organizm. To, co dajecie na kursie, to jest fundament biznesu. To, co się na tym nadbuduje dalej, zgodnie ze swoimi potrzebami, to już jest praca każdego przedsiębiorcy. Ale to fundament jest najważniejszy i on naprawdę działa!